Archiwum 10 listopada 2002


lis 10 2002 niesmak
Komentarze: 0

nie mogłam sobie poradzić z moimi ciągłymi myślami o nim,nas,całej tej sprawie.stworzyłam więc sobie nastrój do rozmyślań i zanurzyłam się w nich jak w wannie.

już wiem czemu ciągle o tym myśle.

to niesmak,niedopowiedzenia a nawet i pare kłamstw.

to zaiskrzyło momentalnie.od początku były jednak niedopowiedzenia.gdy je wyjaśniono pojawiło się kłamstwo.nawet nie z mojej strony ani jego.ktoś z dobroci serca nas okłamał.obydwoje uniesliśy się dumą po tym.ja już znam prawde,on nie.każdy nasz następny krok to była nowa cegła w murze między nami.on jednak wciąż walczył.zadaje sobie pytanie czy tak robi człowiek któremu niezależy.ja myślałam że to on mnie odepchnął.on myśli że to ja go odepchnełam.złośliwości powodowane niedopowiedzeniami doprowadziły do momentu kryzysowego.jego nadwyrężona duma postanowiła się na mnie odegrać.i tu pojawia się pewna osoba.aż do jego wyjazdu z miasta żadne się nie odezwało do drugiego.duma zasłoniła nam cały świat.

to budzi mój niesmak.to jest to co mi przeszkadza i mnie najbardziej boli.tym bardziej że punktem który o wszystkim zdecydował było to kłamstwo i to może ono rozkrawa me srece na pół.duma każdego z na nie pozwoliła na powrót do tej nieszczerości.więc to tkwi między nami.

ciągle sobie zadaje pytanie jak by było gdyby...

mogło byc pięknie....

jest jednak tak jak jest.mam nadzieje że gdy on wróci będzie szansa na wyjaśnenie paru spraw.może nie po to by być razem ale by oczyścić atmosfere.mam nadzieje że na drodze tego nie stanie jego obecny związek.związek któremu on powiedział nie zanim mnie jeszcze poznał.gdy to nastąpiło jeszcze raz powiedział nie.a teraz z dala od domu,z chorą dumą uciekł w jej ramiona by szukac ukojenia i zapomnienia.

nie wiem czy mam racje we wszystkim.wiem że już go tak nie obwiniam i go rozumiem.podziwiam że po tamtym kłamstwie jeszcze walczył.

może teraz uda mi się uciec od tej sprawy.zapomnieć.a może zdecyduję się czekać.

wolałabym jednak to pierwsze.a może to jest moje kłamstwo na poprawe samopoczucia?

 

hester : :
lis 10 2002 co zdarzyło się...
Komentarze: 1

ciągle chodzi mi po głowie pewien wers:

"czy jeszcze kiedyś powtórzy się  co zadażyło się nam?"

i wiem że nie.

"nie dogoni nas ta sama chwila"

może się nic nie wydarzyć już z nami w rolach głównych.może błysnąć nam tylko wspomnienie przyprawione sentymentem.może się przydarzyć coś jeszcze piękniejszego i pełniejszego.

hester : :