Komentarze: 1
z każdym dniem rozkwitam w moim uczuciu...
z każdym dniem modlę się by nie nadeszła zagłada...
staję się monotonna.
z każdym dniem rozkwitam w moim uczuciu...
z każdym dniem modlę się by nie nadeszła zagłada...
staję się monotonna.
każda chwila nosi jego imię.
cokolwiek bym nie robiła myśli biegną do niego.
a ja?
boję się tego...
echo jego głosu pieściło dziś ścianki mego serca...
cała dygocze w oczekiwaniu na powtórke...
gdyby istniała taka nauka jak kombinatoryka i przyznawano w niej tytuły już dawno byłabym profesorem...
gdybym przestała tak kombinować bardziej wierzyłabym w swoje szczęście i nie miałabym go czym obalić...
ps.nie mówie o kombinatoryce matematycznej czy jakiej tam
moje myśli niebezpiecznie odbiegają od niego....
znów zaczynam wydziwiać że może...
a może to tylko efekt trzydniowej gorączki...