Komentarze: 0
życie docania się najmocniej w obliczu śmierci...
ale nie tej dokonanej a tej na która ktoś czeka a my jesteśmy tego świadkami badz tez liczymy pozostale nam dni...
każdego z nas powinien okłamać doktor Igor.
życie docania się najmocniej w obliczu śmierci...
ale nie tej dokonanej a tej na która ktoś czeka a my jesteśmy tego świadkami badz tez liczymy pozostale nam dni...
każdego z nas powinien okłamać doktor Igor.
serce ściska mi się gdy patrze na rodzine Piotra.tak bardzo chciałabym aby nie cierpieli...
w głębi ciesze się jednak że śmierć znów omineła moje,nasze drzwi....
byłam przed świętami u Piotra w domu.
smutek przytula sie do każdej drobiny kurzu.
jego żona większość czasu przesypia.
jednak najbardziej za serce ścisnął mnie widok ich wilczura.zawsze był pogodny skory do zabawy.teraz jest osowiały.przyczłapał się do mnie,położył swój łep na mych kolanach i smutnymi oczyma wpatrywał się we mnie.przez dwie godziny które tam spędziłam nie odstąpił mnie nawet na krok.i ani razu nie chciał sie bawić.tylko przytulić do kogoś.
przeraźliwie widać smutek po zwierzętach.
to nie fair że ja miałam wspaniałe rodzinne święta tak jak wielu innych ludzi gdy oni starali się utrzymać na powierzchni obłędu.
Moje oczy są nadal zielone
w moim oknie wciąż kwitnie nadzieja
i pełne światła są moje dłonie
anita lipnicka
rozbilam się na kawalątki jak gliniany dzbanek który spadl ze stolu.każda moja część drży w takt tylko sobie znanej melodii.oczy nic nie dostrzegają przez lzy.